Jak uczcić jubileusz Kisielic?

2016-02-27 15:00:00(ost. akt: 2016-02-26 15:19:26)
Przedwojenne Kisielice na kartce pocztowej

Przedwojenne Kisielice na kartce pocztowej

Autor zdjęcia: Archiwum

Mimo, iż nie opadł jeszcze kurz po ostatnich obradach Rady Miejskiej w Kisielicach, chciałbym skupić się na pozytywnych aspektach lutowej sesji - pisze Sławomir Ciszewski z Kisielic.
Pośród licznych uchwał przyjętych w głosowaniach, uchwała ustalająca ramowy plan pracy Rady Miejskiej w Kisielicach na rok 2016 zwraca uwagę na zbliżające się ważne dla mieszkańców naszego miasteczka wydarzenie. Mowa tu o 30-stej rocznicy odzyskania przez Kisielice praw miejskich.

Dla przypomnienia – Kisielice po raz pierwszy uzyskały prawa miejskie już w 1331 roku i przez kilka stuleci rozwijały się spokojnie na uboczu tzw. wielkiego świata. Przed wybuchem II wojny światowej w samym miasteczku mieszkało ponad 3000 osób. Charakteryzowało się ono zwartą (typowo miejską) zabudową skupioną wokół kościoła, gdzie pośrodku znajdował się oryginalny trójkątny rynek.

Dziś trudno odnaleźć ślady przedwojennego układu urbanistycznego – jedynie gotycka świątynia na wzgórzu jest świadectwem dawnych dziejów. Wbrew powszechnej opinii, zarówno Kisielice jak i inne miasta ówczesnych Prus Wschodnich, nie ucierpiały w sposób znaczący w wyniku działań wojennych. Dopiero po zdobyciu Kisielic przez Armię Czerwoną 23 stycznia 1945 rozpoczęły się systematyczne grabieże i podpalenia. Wszystko, co przedstawiało jakąkolwiek wartość materialną lub użytkową było wywożone w głąb Związku Radzieckiego, jako łup wojenny.

Nowa polska administracja mogła zarządzać już tylko ruinami. W związku z ogromnymi zniszczeniami Kisielice utraciły prawa miejskie i były wsią do 1986 roku. Ówcześni włodarze gminy w nadzwyczajny wręcz sposób przekonali władze centralne, że nasza mała ojczyzna nabrała cech miejskich i należało to odpowiednio usankcjonować. Stolica dała wiarę argumentom i tym oto sposobem od 30 lat mieszkamy w mieście. I nie jest ważne, że fakt ten wywołuje uśmiech politowania na wielu twarzach, bo małe senne miasteczka również potrafią być urokliwe.

Wracając do dnia dzisiejszego – Rada Miejska w Kisielicach chciałaby uczcić okrągłą rocznicę odzyskania praw miejskich uroczystą sesją, nad planem przebiegu której trwają prace. 30-lecie nadania praw miejskich będzie również doskonałym momentem na nadanie po raz pierwszy w historii naszej gminy wybranym osobom tytułu „Zasłużony dla Gminy Kisielice”. Prace nad regulaminem tego tytułu również są zapisane w planie prac rady na 2016 rok. W ogólnym zamyśle osoby uhonorowane tym tytułem powinny być naszymi krajanami, a świadectwem ich zasług może być np. rzetelna, wieloletnia praca na rzecz lokalnej społeczności. Niekoniecznie muszą to być to ludzie najbardziej rozpoznawalni, ale na pewno cieszący się powszechnym szacunkiem. Będzie to alternatywa dla tytułu „Honorowego Obywatela Kisielic” (opisanego już w statucie gminy), który powinien być zarezerwowany raczej dla osób z zewnątrz. Warto w tym miejscu przypomnieć, że jedynym Honorowym Obywatelem Kisielic jest Paul von Hindenburg – niemiecki dowódca wojskowy oraz prezydent w latach 1925-34, który swoją letnią rezydencję posiadał w pobliskim Ogrodzieńcu. Jest on również honorowym obywatelem jeszcze 13 innych, niegdyś niemieckich, a dziś polskich miast, jak chociażby Iławy, Prabut, Malborka, Torunia czy Gdańska. Kisielice, można zażartować, są w tym przypadku, w doborowym towarzystwie!


Podsumowując – obecny rok może przynieść nam ciekawe wydarzenia, które mogą na długo zapaść w pamięci każdego z nas.

Sławomir Ciszewski


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. kisieliczanin #1958422 | 83.8.*.* 20 mar 2016 19:34

    Panie Sławku, interesująca wypowiedź, Bardzo dobrze, że Państwo radni podjęliście ten temat. Ludziom trzeba podziękować za to co robili, zwłaszcza społecznie, bez partyjniactwa i co najważniejsze... bez hałasu i chwalenia się. Mamy coraz mniej takich "zapaleńców", a ci starsi już zaczęli odchodzić w zapomnienie.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5